Czy AI robi z nas idiotów? Naukowcy biją na alarm: to "dług poznawczy"

|Mateusz Graś
Czy AI robi z nas idiotów? Naukowcy biją na alarm: to "dług poznawczy"

"Za każdym razem, gdy używam ChatGPT, czuję się trochę głupsza" – tymi słowami znana fizyczka i youtuberka naukowa, Sabine Hossenfelder, rozpoczyna materiał, który daje do myślenia. To nie jest tylko jej subiektywne odczucie. Seria najnowszych badań naukowych rzuca mroczny cień na naszą beztroską współpracę z AI. Wyniki są tak niepokojące, że badacze ukuli nowe terminy: "zgnilizna mózgu" i "dług poznawczy".


Wydaje się, że im więcej myślenia zlecamy maszynom, tym mniej zostaje go dla nas. I co najgorsze, wkrótce możemy być zbyt otępiali, by w ogóle to zauważyć.


Mózg na autopilocie: Szokujący eksperyment MIT

Najmocniejszych dowodów dostarcza badanie z MIT Media Lab zatytułowane "Twój mózg na ChatGPT: Akumulacja długu poznawczego...". Naukowcy podzielili studentów piszących eseje na trzy grupy:


  • Grupa 1: Korzystała tylko z własnego mózgu.
  • Grupa 2: Mogła używać wyszukiwarki internetowej.
  • Grupa 3: Miała do dyspozycji ChatGPT-4.


Podczas pracy mierzono aktywność ich mózgów za pomocą EEG. Wyniki? Mózgi studentów używających AI pracowały na pół gwizdka – ich aktywność była o połowę niższa niż w grupie, która polegała wyłącznie na sobie.


Ale prawdziwy szok nadszedł później. Gdy poproszono uczestników o zacytowanie fragmentów esejów, które właśnie napisali:


Aż 83% osób z grupy ChatGPT nie potrafiło przytoczyć ANI JEDNEGO zdania ze swojej pracy!


W pozostałych grupach problem ten miało zaledwie 11% badanych.


To tak, jakby tekst przepłynął przez nich, nie pozostawiając żadnego śladu w pamięci. Co więcej, gdy grupie AI zabrano dostęp do narzędzia i kazano pisać samodzielnie, ich słabe wyniki się utrzymały. Mózg, który przyzwyczaił się do lenistwa, nie potrafił od razu wrócić na wysokie obroty. Badacze nazwali to zjawisko "długiem poznawczym" – stanem, w którym umysł trwale traci swoje zdolności przez nadmierne poleganie na technologii.


Paradoks kreatywności: Więcej pomysłów, ale wszystkie takie same

Zwolennicy AI często twierdzą, że technologia ta zwiększa naszą kreatywność. I faktycznie, jedno z badań wykazało, że pomysły na prezenty generowane z pomocą ChatGPT były oceniane jako bardziej kreatywne. Ale jest i druga strona medalu.


Kolejne badanie, opublikowane w prestiżowym Nature Human Behaviour, dowiodło, że choć pojedyncze pomysły mogą wydawać się oryginalne, cały zbiór idei stworzonych przy wsparciu AI cechuje się drastycznie mniejszą różnorodnością. Innymi słowy, AI prowadzi nas wszystkich do myślenia w bardzo podobny, schematyczny sposób. Zamiast burzy mózgów dostajemy mżawkę tych samych konceptów.


Barwny wykres z badania pokazuje to bezlitośnie:

  • Unikalność pomysłów (grupa "tylko człowiek"): 1.00
  • Unikalność pomysłów (grupa "człowiek + ChatGPT"): 0.41
  • Unikalność pomysłów (grupa "tylko ChatGPT"): 0.06


Wnioski nasuwają się same. Nasza zbiorowa kreatywność ulega homogenizacji.


Rzeczywistość na uczelniach: Plaga oszustw i zanik rozumienia tekstu

To, co naukowcy obserwują w laboratoriach, profesorowie widzą na co dzień w salach wykładowych. Coraz więcej raportów wskazuje, że studenci tracą zdolność do czytania i analizowania długich tekstów. Po co, skoro mogą wrzucić artykuł do AI i dostać streszczenie w pięciu punktach?


Profesor Andrew Tobolowsky w artykule dla The Chronicle of Higher Education pisze, że jego studenci "zmagają się, by wyciągnąć jakiekolwiek realne wnioski z tekstu, którego nie mieli zadanego do domu". Po prostu nie potrafią myśleć na bieżąco.


Sprawa zaszła tak daleko, że studenci celowo "posypują" swoje prace wygenerowane przez AI literówkami, by wyglądały na bardziej ludzkie. Jeden ze studentów informatyki przyznał wprost: "Po prostu wrzucałem polecenie do ChatGPT i oddawałem, co wypluł. AI napisało 80% każdego eseju".


Czy czeka nas siłownia dla mózgu?

Obawy, że nowa technologia nas ogłupi, pojawiały się już przy okazji telewizji, gier wideo czy internetu. Jednak AI jest inne. Po raz pierwszy mamy do czynienia z narzędziem, które nie tylko dostarcza informacji, ale wykonuje za nas sam proces myślenia, analizy i syntezy.


To potężna pokusa, by oddać stery maszynie i pozwolić naszemu mózgowi odpocząć na stałe. Jeśli ten trend się utrzyma, być może w przyszłości będziemy musieli zacząć traktować trening umysłowy tak, jak dziś traktujemy trening fizyczny. Może powstaną "siłownie dla mózgu", gdzie będziemy ćwiczyć krytyczne myślenie i kreatywność?

 

Największą ironią byłoby to, gdyby te usługi również były prowadzone przez sztuczną inteligencję.

https://youtu.be/H3_6sRXr16M?si=lQot_SNNUl-NyTKx